czwartek, 2 października 2014

Cebulka...

Cebulka
     Była sobie kiedyś zła baba, no i umarła. I nie zostało po niej ani jednego dobrego uczynku. Uchwycili ją diabli i rzucili do ognistego jeziora. Zaś anioł stróż stoi i medytuje: "jaki by tu znaleźć jej dobry uczynek, by Panu Bogu powiedzieć". Naraz przypomniał sobie i rzekł do Pana Boga: "Ona, powiada, z warzywnika cebulkę wyrwała i dała żebraczce". I odpowiedział Pan Bóg: "Weź, mówi, tę cebulkę, wsadź do jeziora, niech się baba za cebulkę chwyci, a ty ją pociągnij; jeśli ją wyciągniesz z tego jeziora, to niech sobie do raju idzie, jeżeli się cebulka oberwie, to niech zostanie tam, gdzie jest".
Pobiegł anioł do baby, podał jej cebulkę: "Naści, powiada, babo, złap się i trzymaj". I począł ją ostrożnie wyciągać; już, już miał ją wyciągnąć, gdy inni grzesznicy w jeziorze, zobaczywszy, że ją wyciągają, dalejże czepiać się jej, aby razem z nią się wydostać. A baba była zła, bardzo zła,    i dalejże nogami wierzgać. "Mnie wyciąga, nie was; moja cebulka, nie wasza." Ledwo to powiedziała, cebulka się urwała. I wpadła baba do jeziora i gore po dziś dzień.
A anioł zapłakał i odszedł.
/Fiodor Dostojewski/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz